Najnowsze komentarze
motoulubieniec do zdjęcia: W_adywostok _azja_ 435
zapraszam na moto-fan
Hej, Czy moglibyśmy się jakoś sko...
zmija do zdjęcia: SDC11215
Cóż za widoki... :)
:) Stary, szczesciarzu, mentorze :...
no maniek jestes kozak i twój kole...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

09.07.2010 12:35

Wyprawa do Magadanu

W ciągu 7-8 tygodni pokonamy około 25 000 kilometrów z Bielska-Białej do Magadanu na Kołymie. Codziennie będziemy przesyłać SMSa z naszą pozycją, co kilka dni - relację z podróży.

8 lipca
Nasza  pozycja: N51.72635, E107.44828. Jesteśmy za Ulan Ude. Jutro Czita.

7 lipca
Jesteśmy w Irkucku u kolegi z klubu Africa Twin. Nasza pozycja:  N52.26283, E104.25676.

6 lipca
Nasza pozycja: N55.18896, E98.76910. Jesteśmy 500 km przed Irkuckiem.

5 lipca
N56.21500, E92.37426. Jesteśmy 30 km przed Krasnojarskiem, pojutrze zamierzamy dotrzeć do Irkucka.

4 lipca
Nasza pozycja: N55.70996, E84.92740. Jesteśmy w miejscowości Jurga, 170 km za Nowosybirskiem. Jutro lecimy na Krasnojarsk, a potem już  z górki.

3 lipca
Nasza pozycja: N55.15322, E75.75241. Jesteśmy między Omskiem a Nowosybirskiem.. Mot Mariusza się psuje, a ja zgubiłem dekiel od kuferka z narzędziami w efekcie czego zostaliśmy bez pompki i kilku innych narzędzi. Komoray jak smoki i mnóstwo meszek. Pogoda prawie jak na Saharze: w dzień 35  stopni, w nocy tylko 5. Jutro kierunek Tomsk.

2 lipca
Nasza pozycja: N56.02459, E69.15836. Jesteśmy przed Iszim, na północ od granicy z Kazachstanem.

Witamy Wszystkich,

Wystartowaliśmy o godz. 9.00 25 czerwca z Bielska-Białej. Mimo deszczu żegnali nas wspaniali koledzy motocykliści, którzy niestety przyjechali katamaranami. Jedynie ikona bielskiego motocyklizmu ,czyli kolega Baltazar, przybył na VFR 750 i eskortował nas do przełęczy Przegibek , robiąc różne sztuczki na swojej maszynie. Droga do granicy minęła nam spokojnie poza małym incydentem, kiedy motocykl Roberta stracił lusterko. Ale od czego są przyjaciele? Adam z Biecza poratował nas w biedzie, odkręcając komplet lusterek z Aprilli Pegazo (Pozdrawiamy Adam!). Na granicy polsko-ukraińskiej w Medyce, wykorzystując techniki socjotechniczne, udało nam się ominąć niemal 4-godzinną kolejkę czekających na odprawę. Dalej, niestety, padało. Tylko od czasu do czasu trafiała się sucha nawierzchnia. Noc spędziliśmy na polach za Lwowem. Nieźle lało, co zaskutkowało poranną walką o wyjazd na utwardzony grunt (to zamiast porannej kawy).Przelot przez Ukrainę minął bez większych problemów poza jedną próbą wyłudzenia łapówki przez miejscowego policjanta. Oczywiście, próba nie była udana: nie damy się skubać z kasy za nic. Na granicy ukraińsko-rosyjskiej zdziwienie, bo zjawiliśmy się za wcześnie o 8 godzin i nasze wizy okazały się ważne od 24.00. No i zaczęło się! Pisanie protokołów, papierów, pieczątek, podpisów itp. Efekt? Stracone 2 godziny i postój na pasie pomiędzy granicami po uprzednim odprowadzeniu do granicy ukraińskiej przez rosyjskiego pogranicznika.

Życie codzienne przebiega w stałym rytmie. Pobudka miedzy 4.00 a 6.00, a potem jazda do 18.00. Oczywiście nocujemy na dziko. Każdy dzień przynosi wiele atrakcji i przygód. Ostatnio spotkaliśmy sympatycznego kolegę Sławka z Kołobrzegu na KTM LC-4 Adventure, który podążał w tym samym kierunku co my, lecz niestety był trochę słabiej przygotowany do tej wyprawy, co skutkowało nocnym rozkręcaniem sprzęgła w jego moto i ostatecznie powrotem do kraju po wymianie oleju w Ufie. Mieliśmy także okazję poznać niesamowitego cyklistę ze Szwecji wracającego ze swojej kolejnej wyprawy , tym razem do Tybetu. Po kilku minutach rozmowy okazało się, że mało jest miejsc na świecie, do których nie dotarł swoim rowerem... W tym momencie przyjechali złotozębni kazachscy motocykliści tak przerobioną Africą Twin, że dopiero dłuższe oględziny pozwoliły w tych wyrafinowanych kształtach rozpoznać kultowy motocykl... Złotozębni podążali z nami do Samary i później odbili w stronę granicy z Kazachstanem. Złote zęby pod tą szerokością geograficzną, to bardzo częsta oznaka zamożności.
Wczoraj przekroczyliśmy Ural, tym samym czwartą strefę czasową, a dziś po raz pierwszy odczuliśmy potęgę dzikiej przyrody Syberii. Właśnie siedzimy przy ognisku w brzozowym syberyjskim lesie...

Pomimo trudów podróży i zmęczenia, jesteśmy szczęśliwi, a każdy dzień spędzony w siodle przynosi nam sporo frajdy.

Serdecznie pozdrawiamy wszystkich, którzy trzymają za nas kciuki!
Mariusz i Robert

1 lipca
Nasza pozycja: N55.26763, E61.87717. Jesteśmy za Czelabińskiem, jutro mijamy od północy Kazachstan i walimy na Omsk.

30 czerwca
Nasza pozycja: N54.64688, E55.45889. Jesteśmy 20 kilometrów przed Ufą, jutro Czelabińsk i Petropawłow.

29 czerwca
Nasza pozycja: N53.09132, E46.78984. Jutro mijamy Samarę, Ufę.

28 czerwca
Nasza pozycja N52.46559, E041.0777. Jedziemy na Penzę, Syzrań, Samarę.

27 czerwca
Nasza pozycja N50.43007, E035.58360
Od ośmiu godzin stoimy na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Do Rosji wjedziemy o 24.00, jutro lecimy na Woroneż i dalej na wschód.

25 czerwca
Wystartowaliśmy.
Nasza trasa prowadzi z Bielska-Białej, przez Ukrainę, Samarę i Nowosybirsk do Irkucka, dalej południową stroną jeziora Bajkał, przez Czitę, Tyndę i Jakuck, dalej przez Tomtor (tzw. Drogą z Kości) do Magadajnu na  Kołymie. Wracamy północną i północno-zachodnią częścią Mongolii.

Komentarze : 2
2012-08-29 17:30:38 zBeer

Hej,
Czy moglibyśmy się jakoś skontaktować, chciałbym poznać dokładnie Waszą trasę, bo szykuję się na przyszłoroczny wyjazd. Ja co prawda nieco innym sprzętem bo postsowieckim Kraz'em 8x8, ale trasa ta sama.
pzdr

2010-07-13 10:22:30 adex

też bym se tak pojechał :) super wyprawka

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
Twój album
[zdjęć: 51]

Tagi

Bajkał (36), fracht (5), Magadan (44), Mariusz Antonik (45), Mongolia (36), Nowosybirsk (1), Robert Sirek (43), Rosja (36), Sirek RObert (1), Ułan Bator (36), Władywostok (42)

Kategorie